Dziś zajmiemy się takim zagadnieniem, jak szybkość i dynamika ruchu. Wcześniej omawialiśmy siłę oraz moc. Całość została zestawiona razem z treningiem pylometrycznym oraz treningiem siły eksplozywnej. Poznaliśmy podstawy dotyczące tych zagadnień oraz sposoby ich rozwijania. Dziś porozmawiamy sobie na temat szybkości. Wielu adeptów, szczególnie BJJ, często mi mówi, że mają problem z odpowiednią szybkością wykonania technik kończących. Całość sprowadza się do tego, iż dany wojownik ma bez problemu możliwość wykorzystania tysiąca technik w trakcie sparingu/walki, jednak zazwyczaj brakuje mu tego wykończenia. Niby łapie już tego trójkąta, ale jakoś nie może go domknąć, niby idzie ta balacha, ale nie idzie tego dociągnąć. Ma tą gilotynę, czuję swoje ręce, całość zgrana w idealną harmonię, jednak mimo tego gość nie klepie. Problemem zazwyczaj jest, wg tych fighter-ów, szybkość zapięcia techniki kończącej. Owszem jest to częściowo prawda. Jednak, kiedy bliżej się przyjrzymy problemowi, okazuje się, że wszystkie restrykcje związane z konkretnymi technikami leżą w kwestii mobilności stawów wojownika. Czym jest sama mobilność stawu oraz jak to działa?
*Geneza:
Stawy człowieka, jak wszyscy wiedzą, mają ograniczony i z góry określony zakres ruchu. Szybkość i dynamika ruchu poszczególnych kończyn zależy właśnie od nich. Jest to związane z biomechaniką i budową anatomiczną człowieka. Wiele osób niestety nie korzysta z tej jakże powszechnej wiedzy i dość skutecznie sabotuje swoje działania, nie badając przyczyny tego stanu rzeczy. Jak się okazuje większość stawów jest zaopatrzona w odpowiednie „narzędzia” do wykonania praktycznie każdego potrzebnego nam na co dzień ruchu. Jednak jak to w przyrodzie bywa, to użytkownik tych stawów je sobie niszczy, poprzez liczne niepotrzebne i nieodpowiedzialne działania, mające na celu ograniczenie ich ruchomości oraz degradacji poprzez wyłamywanie ich, utrzymując je w nienaturalnych pozycjach etc. W dzisiejszych czasach, szczególnie przy pracy siedzącej, dużo się mówi na temat ergonomii pracy. Ponadto wspomina się wiele o odpowiednim ułożeniu zarówno kręgosłupa jak i rąk w trakcie wykonywanej pracy. Prawda tutaj jest niestety dość bolesna. W fotelu auta, siedzimy jak paniska posiadające co najmniej 400 ha ziemi, patrząc z góry na wszystkich wyprostowanych kierowców. Kiedy piszemy przy komputerach, to w dupie mamy barki, które swoimi krągłościami przypominają już ładnie zakrzywiony tyłek młodej i pełnej ciepła dzierlatki . Nie ma co się oszukiwać, każdy z nas jest sam sobie winien. Prawda jest brutalna, nie przejmujemy się podstawami anatomii, nie interesuje nas ruchomość naszych stawów, mało tego, kiedy słyszymy o rozciąganiu to olewamy temat ciepłym moczem, licząc na pobudzenie swojego wybujałego ego, niczym libido jurnego szesnastolatka. Niestety fakty są nieubłagane, zła pozycja siedzenia zarówno w domu, biurze jak i za kierownicą, brak prawidłowych nawyków treningowych, oraz ogólna akceptacja rozwiązania: „Deka najlepsza na stawy”, powoduje takie a nie inne uwstecznianie się zawodników, zarówno amatorów jak i zawodowców, w bardzo wielu dyscyplinach sportowych.
*Przykład:
Pamiętam jak dziś, kiedy poznałem jedną z chyba ciekawszych i skuteczniejszych technik, jaką jest trójkąt nogami. Na początku, kiedy to dzielnie próbowałem się uczyć tej techniki, hołdowałem jak że prawilnej i znanej zasadzie:
„To technika dla szczypiorów i matrix-ów. Może gdybym miał dłuższe i szczuplejsze nogi by wychodziła, ale tak nie ma szans.”
Jako taki właśnie 115 kg „grubbasek”, tak sobie tłumaczyłem własne, liczne niepowodzenia występujące w jakże szybkich i dynamicznych, niczym lot biedronki, bataliach toczonych przeze mnie na macie. Niestety każdorazowo, gdy tylko rozpoczynałem zarzucać tą girę na bark oponenta, jednako ona spadała, a przeciwnik zwinnym i spokojnym susem przechodził do pozycji bocznej. Myślałem no nic, za krótkie nóżki masz. W głowie pozostała sentencja: „może jak schudniesz to się uda”.
Nie czekając na samoistne zmiany, po dwóch latach trenowania, kiedy schudłem do 104 kg i wyglądałem prawie jak grecki pos… pączek, próbowałem dalej. Jednak nawet tak zacna i jakże elegancka sylwetka nie dała mi pełnego sukcesu. Wciąż, mimo wielu usilnych starań, nie potrafiłem zapiąć tego trójkąta. Mimo tego, że zwiększyłem znacznie swoją dynamikę ruchu, moc względem początków wynosiła lvl 9000, a samopoczucie i powoli wygrywane turnieje, przeniosły moje ego na poziom super saiyanina, to nie zapiąłem ani razu tego cholernego trójkąta. Urwał! Nic, zero, null, brak. Dwa lata ciężkich ćwiczeń i wciąż nie mogę zdążyć dopiąć tej cholernej techniki. Może to po prostu nie jest dla mnie? Może moja anatomia mi na to nie pozwala? W głowie totalny mętlik, dziesięć tysięcy pytań i brak jakichkolwiek odpowiedzi. W końcu, jak to w standardzie u naszych Polskich i jakże dumnych wojowników bywa, technikę zwyczajnie olałem.
Jednak pewnego dnia, w trakcie wędrówki po ciemnych odmętach ludzkich umysłów, wspomagany hektolitrami kawy oraz znacznym arsenałem pytań, dowiedziałem się co to są ludzkie stawy, a także jaki ruch im towarzyszy. Trafiłem wówczas na to:
Książka, koniec końców, wpadła mi w ręce. Zatem naelektryzowany i naładowany nową nadzieją, niczym stonka przekopująca grządki, wpadłem w wir poczytnej opowieści Kellego Starretta. Gość przemawiał do mnie językiem mojego ciała. Każdy akapit jest przemyślany, pozbawiony niepotrzebnej medycznej terminologii oraz na prosty i łatwy sposób wyjaśnione jest, jak zwiększyć zakres ruchomości poszczególnych stawów, jak one działają i czemu nie umiesz zrobić tego zarzutu jak należy . Następnie okazało się, że gościowi było mało i praktycznie całą swoją wiedzę (również zawratą w książce) udostępnia za darmoszkę na YouTube. Padłem niczym mucha, która została rozsmarowana na szybie pędzącego malucha. Rozpocząłem kurację dla moich zmęczonych stawów, zgodnie z zaleceniami doktora. Sumiennie wykonuje do dziś jego zalecenia. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Od razu wzrosła szybkość i dynamika ruchu, nawet balans ciała się poprawił. Teraz zdążam i zakładam ten trójkąt nogami. Nie mam problemów z szybkością zakładania technik kończących, a mój fun z tytułu kulania się na macie wzrósł razy 1000. Okazało się, że owy brak szybkości wynikał tylko i wyłącznie z braku mobilności stawów. Prawda była tak oczywista, że aż niemożliwa do przyswojenia. To nie moje mięśnie zawodziły, lecz moje lenistwo wewnętrzne, spięcie obręczy barkowej, rozchwianie stawu biodrowego oraz krzywy kręgosłup nie pozwalał mi na prawidłowe, szybkie i precyzyjne wykonywanie technik kończących. Szybkość i dynamika ruchu mojego ciała leżała do czasu rozpoczęcia tych ćwiczeń.
*Ćwiczenia:
⚡Wzmacnianie, zwiększanie mobilności, rozluźnianie i zmniejszanie bólu w obręczy barkowej:
https://youtu.be/
https://youtu.be/
https://youtu.be/
https://youtu.be/
https://youtu.be/
⚡Wzmacnianie, zwiększanie mobilności, rozluźnianie i zmniejszanie bólu w stawie biodrowym:
https://youtu.be/
https://www.youtube.com/
https://youtu.be/
https://youtu.be/
⚡Wzmacnianie, zwiększanie mobilności, rozluźnianie i zmniejszanie bólu w stawie kolanowym:
https://youtu.be/
https://youtu.be/
https://youtu.be/
https://youtu.be/
⚡Wzmacnianie, zwiększanie mobilności, rozluźnianie i zmniejszanie bólu Achillesa oraz kostki:
https://youtu.be/
https://youtu.be/
https://youtu.be/
https://youtu.be/
*Wnioski:
⚡Bez poprawienia i przywrócenia do prawidłowego poziomu zakresu ruchu poszczególnych stawów, nie jesteśmy w stanie zwiększyć szybkości wykonywanych technik.
⚡Podstawą, zarówno w sporcie, jak i w życiu codziennym, jest odpowiedni komfort pracy stawów. Aby żyć bez bólu, kontuzji i innych nieprzyjemności, należy się rozciągać po treningu lub w domu, w sposób prawidłowy i regularny.
⚡Tylko odpowiednia technika wykonywanych ćwiczeń może nam zagwarantować długie życie bez bólu.
⚡Każda technika może osiągnąć tak szybko swój koniec, jak szybko jesteś w stanie poruszyć się do swojego maksimum zakresu ruchowego. Jeśli ten zakres jest za mały, wówczas technika nie może zostać ukończona.
⚡Rozciąganie i automasaż to podstawowe elementy życia codziennego, które powinny być stałym programem Twojego dnia, jeśli chcesz żyć komfortowo, bez kontuzji, bólu.
⚡Zwiększając zakres ruchu stawów, zwiększamy tym samym powięź, w której są zamknięte mięśnie, dając im miejsce na rozrost!
⚡Mając odpowiednią mobilność stawu jesteśmy w stanie korygować brak odpowiedniej techniki i niedbałość ćwiczenia / techniki kończącej w konkretnej sytuacji podczas zawodów.
⚡Wykonując stale / regularnie odpowiednie techniki zwiększające ruchomość stawów oraz streaching, możemy wyleczyć stare kontuzje, a także pozbyć się przyszłych, które miałby nadejść.
*Puenta:?
Nie potrzebujesz od życia być gumowym, ale chodząc spięty jak agrafka sam ograniczasz swoje możliwości.
??Nie ważne czy ćwiczysz, czy walczysz, wracasz z tarczą albo na tarczy??
*Przypisy:
Kelly Starrett „Becoming a supple leopard” vol. 1